Kej By Stara Babka Nie Skakała To Dziadek Nie Był By Dupiaty.
Gdyby Kózka Nie Skakała Nie Było By Ptysia yny Budyń.
_Starzy - jest to prawdą, że moi rodzice są pod klątwą starczej niepoczytalności. Wynika to ze zgorszenia wobec mnie związanego
z krzywoprzysięstwem plotkarzy profanujących moje jestestwo. Nie potrafią normalnie podjąć argumentu w dialogu. Cały czas prowadzą monolog
mając w sensie retorycznym już swą odpowiedź wystosowaną ze domniemania. Ponad bzdury retoryki swej, to moi starsi są kłamliwymi. Otóż
przekształcają w swym wytoczeniu przeciwko mnie tyle argumentów fałszywych, że nie dość iż są one wyimagowane, to nawet przez ich domniemaną
retoryke nie dają kontargumentacji zaistnieć. Dalej, gdy w rozmowie coś nie rozumieją, to śmiewają twierdzić, że nie potrzebują...! Tak oto
się zachowują gdy nie rozumieją problematyki związanej z problemami wobec mnie, stworzonymi przez harlekinów, czyli osoby trzecie.
Nie zrozumienie zarzuconych mi kłopotów jest dopełniane wtrąceniem się do rozmowy osoby poza dialog prowadzących - trzeciej. Z oburzeniem
komentującej w wrzasku i wulgarności z racji nie pojęcia problematyki argumentu. Dalej twierdzą kontrast tej wypowiedzi, który to jest "niby"
objawem mojej choroby o której nie wiedzą czym ona - nie uznając prawdy urazów nabytych, wywołanych przez te osoby trzecie które mnie
tak skrzywdziły okłamując starszych o fakcie prawdziwym. To fanaberie które w obliczu strachu przed prawdą krzywd plotek osób trzecich
dopowiadają rodzicą że jestem głupi. A rodzice są o demencji nie wiedzy wobec reali co daje im twierdzić, że brednie!! Tak na prawdę nawet
nie chcą ze mną rozmawiać, ponieważ są zagrażeni przez fanaberie kłamstw odkrycia przestępczości pośredników, którym to zależy na moim
zniszczeniu mnie._
- książe morawsko-pomorski -